Minął już rok od czasu zakupu wyciskarki Omega 8006. Po opisaniu niektórych wad kilka miesięcy po zakupie doszły jeszcze dwa istotne mankamenty, które sprawiły, że nie poleciłbym jej po raz drugi osobom, które chciałyby ją wykorzystać wyłącznie do soków.
Najpoważniejszym zastrzeżeniem jest czas związany z przygotowaniem surowca do wyciskania. Mały otwór powoduje, że musimy pokroić jabłka, marchewki i inne większe owoce na wiele mniejszych kawałków. Średnica otworu wynosi bowiem niespełna 4 cm. Po drugie, sama konstrukcja słabo nadaje się do przygotowywania soków. Popychacz jest praktycznie niezbędny za każdym razem, gdy wkładamy to otworu surowiec - mamy zatem zajętą rękę i trochę musimy się natrudzić. Mojej dwuletniej córce to co prawda nie przeszkadza i wprost nie może się doczekać kolejnej sesji wyciskania.
Co poleciłbym w zamian? Wyciskarkę pionową, której konstrukcja oraz rozmiar otworu jest o niebo lepsza niż w przypadku jakiejkolwiek poziomej wyciskarki, w tym także Omegi 8006. W domu rodziców mamy wyciskarkę pionową model Hurom HU-500 (zdjęcie poniżej) czyli odpowiednik Omega VRT 352. W użyciu jest od 6 miesięcy i mam wobec tego dobre porównanie. Moimi spostrzeżeniami pozwolicie, że podzielę się za jakiś czas.
0 komentarze:
Prześlij komentarz